Z pewnością wiecie, że myślami jestem w niedalekiej przyszłości.
Dzisiaj starałam się nie wspominać tego co działo się przedwczoraj,
ale był moment, że nie byłam w stanie się przed tym obronić...
Pamiętacie, jak ok 2 miesiące napisałam, że wiele rzeczy gubię?
Tamtego dnia zgubiłam masło...
Leżało pod siedzeniem pasażera w mojej "żabie"...
Trzymałam je w dłoni, uśmiechałam się i zastanawiałam czy ta banalna kostka masła nie jest symbolem odnajdywania tego co straciłam...
Hmmm... Chciałabym, żeby była!
Ps. Nie zostawiłam jej na pamiątkę tej refleksji.
Aż tak zwariowana nie jestem!
Nie szukajcie, a znajdziecie... Wiem z autopsji ;)
OdpowiedzUsuńO! :)
OdpowiedzUsuń