Kilka nocy temu miałam dziwny sen.
Brat przyprowadził narzeczoną, żeby mi ją przedstawić.
Sytuacja absurdalna, bo od 17 lat jest żonaty. Ma piękną, kochającą
żonę i nie potrzebuje narzeczonej!
Zwłaszcza takiej jaką mi przyprowadził we śnie.
Dziewucha ważyła ponad 250 kg, nie potrafiła ustać pod swoim
ciężarem, więc o coś się opierała...
Była ogromna!
Mało tego - brzydka jak ...nie wiem co.
Miała setki pryszczy na twarzy i obrzydliwie tłuste włosy, a grzywkę
spiętą zwykłą wsuwką.
Obraz niechlujstwa!
Przywitałam się z nią uprzejmie. Pomyślałam, że może nie potrafi sobie
dać rady z wyglądem... W myślach próbowałam ją usprawiedliwić.
A ona do mnie ni stąd ni zowąd:
- a ty masz krzywe nogiiii
Obudziłam się!
Ciekawe jaki byłby dalszy ciąg... Ale właściwie nie jest to ważne.
Myślę o tym śnie i próbuję go zinterpretować.
Od kilku dni przeglądam się w lustrach, witrynach sklepów, szklanych
drzwiach, żeby sprawdzić czy mam krzywe nogi.
No jakby nie patrzeć - nie mam!
Może to było to łóżko, które remontujesz? Ciężkie i pryszczate. Jak się przy nim gimnastykujesz, to masz nogi krzywe... ;)
OdpowiedzUsuńnie, śpię na drugiej połowie, oczyszczonej kilka lat temu :)
OdpowiedzUsuń