środa, 11 lipca 2018

Łapka w górę!

Wieczorem, w drodze do domu, minęła mnie sąsiadka z pierwszego piętra.
- Dobry wieczór!
- O, dobry wieczór! Borys, chodź szybciej, bo chce mi się siusiu! - usłyszałam
w odpowiedzi.
Pani popędzała swojego psiaka, który wyraźnie był zmęczony.
Borys przy krzaczku podniósł nóżkę i sąsiadka się zatrzymała.
- Ha! Jemu też się chciało... - i już razem szłyśmy do klatki schodowej.
- Przeszliśmy dzisiaj parę kilometrów, ale trzeba chodzić. Pogoda odpowiednia,
więc można było polatać.
- Widać to po pani sylwetce.
- Dziękuję! Mam 64 lata, mieszkam sama i martwiłam się o swoje zdrowie.
No to poszłam do schroniska i wzięłam sobie Borysa.
- Brawo! Pani wygląda jak nastolatka, a psiak jest szczęśliwy.
- A co sama miałam chodzić?! Moja jedna koleżanka woli seriale, drugiej
wiecznie coś dolega...
Stanęłyśmy przed windą i już wiedziałam, że nasza rozmowa za chwilę się
skończy.
Poczochrałam po główce Borysa, pożegnałam sąsiadkę i na pierwszym piętrze
w windzie zostałam sama.
- Hmm... - uśmiechnęłam się sama do siebie - Chcę spotykać więcej takich
ludzi i takich zwierząt!!!

Zdjęcie z internetu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz