niedziela, 21 stycznia 2018

Dzień Babci

Dzień Babci...
- Hmmm... cały wieczór myślę o tym dniu, bo pamiętam jak moja babcia starała się,
żeby to był wyjątkowy dzień.
Smażyła górę pączków ceresie. Tym tłuszczem było przesycone
powietrze w jej mieszkaniu. Jednak miło wspominam ten zapach.
Pączki były wielkie, ciemne, posypane cukrem pudrem.
Tego dnia uśmiechała się nadzwyczajnie... Była chyba zadowolona, że ślina nam cieknie
na widok stosu świeżutkich pączków.
Taką chcę Ją pamiętać - zadowoloną, szczęśliwą...

Zachowałam po niej kilka rzeczy.
Mam Jej ukochaną maszynę do szycia, mam dziesiątki zdjęć,
mam również serwis do kawy, który był dla niej świętością.
Pewnie nigdy go nie użyła, bo odkąd pamiętam, stał w kredensie, za szybą.
Cała rodzina wiedziała, że nie wolno go nawet tknąć...
Wolno nam było tylko patrzeć z zachwytem na idealnie ułożoną kompozycję na półce.

Teraz ten serwis stoi na mojej półce.
I o zgrozo, ja go używam!
Często piję kawę z babcinej filiżanki. Pycha!

Mam nadzieję, że Babcia tego nie widzi :)

Ps. Chyba nie widzi, bo jakby widziała, że serwis jest ustawiony
pionowo, a nie poziomo, strzeliłby we mnie jakiś piorun...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz