niedziela, 27 maja 2018

?

Pani profesorowa podlewała ogródek, jak wieczorem wychodziłam z pracowni.
- Dobry wieczór! - krzyknęłam na jej widok.
Lubię z nią zamienić kilka słów, bo to miła, dystyngowana kobieta.
- O! Dobry wieczór - odpowiedziała z radością - Tak wcześnie pani dzisiaj
wyjeżdża... Zwykle pracuje pani do późnej nocy.
- Tak, dzisiaj wracam do domu wcześniej, bo nie mam co robić.
- Byłam na pani wystawie, tworzy pani piękne rzeczy!
- Bardzo dziękuję, to miłe - Nie chciałam drążyć tematu "ostatniego ogniwa
w łańcuchu pokarmowym", więc zmieniłam temat na ogródkowy.
Wymieniłyśmy się doznaniami z giełdy roślin.  Uznałyśmy zaangażowanie hodowców,
ich dorobek, determinację w sprzedaży w upale.

Pożegnałam się z miłą sąsiadką.

Ale dręczy mnie pytanie - dlaczego kilogram chałwy waniliowej kosztował tam 120,-zł!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz