bo muszę brać tabletkę przeciwbólową, żeby zasnąć.
Nie narzekam, bo jestem zadowolona z efektów pracy i swojej dyscypliny. Spoko :)
Zanim położę się do łóżka chcę Wam napisać o moim najnowszym odkryciu.
Ciekawość przebiegu życia sławnych ludzi towarzyszy mi od zawsze.
Uwielbiam czytać biografie.
"Wybitni ludzie też ludzie" jest moim numerem 1...
Nie czytam o życiu innych, żeby zaspokoić ciekawość.
Czytam, żeby poznać ich drogę, sukcesy, porażki, warunki w jakich żyli, zwyczaje...
Z prozaicznego powodu czyli wysilonych, przy malowaniu, moich oczu, zaczęłam
słuchać biografii przy pracy.
Wczoraj, po raz kolejny, doszłam do wniosku, że artysta, bez wsparcia to może...
zostać pochowany w zbiorowej mogile.
Leonardo da Vinci miał mecenasa, który karmił go, dawał mieszkanie, kasę... Mistrz
miał tworzyć.
Michał Anioł podobnie.
Michał Anioł podobnie.
Salvador Dali miał Galę, która jeździła po Paryżu metrem z jego pracami, pod pachą,
w poszukiwaniu nabywców.
Christian Dior, umarłby zanim rozpoczął karierę wielkiego krawca, gdyby przyjaciele
nie złożyli się na jego leczenie...
Potem załatwili pracę w Le Figaro i zdopingowali do stworzenia domu mody.
Mogłabym wymieniać osoby wsparte przez innych bez końca...
Nie uda się nikomu, kto jest sobie sam sterem, żeglarzem, okrętem i ...oceanem.
Bez wsparcia przyjaciół, taty lub mecenasa, możemy unosić się tylko jak korek na wodzie. Kropka!
Potem załatwili pracę w Le Figaro i zdopingowali do stworzenia domu mody.
Mogłabym wymieniać osoby wsparte przez innych bez końca...
Nie uda się nikomu, kto jest sobie sam sterem, żeglarzem, okrętem i ...oceanem.
Bez wsparcia przyjaciół, taty lub mecenasa, możemy unosić się tylko jak korek na wodzie. Kropka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz