poniedziałek, 4 czerwca 2018

Ciacho

Zostało ok. 5 minut do wyjęcia ciasta z piekarnika, więc wyszłam na balkon,
żeby podlać rośliny.
W miejscu, gdzie teraz zachodzi słońce zobaczyłam niebo dużo jaśniejsze
niż zwykle...
- Czyżby nasza planeta Ziemia zawróciła i teraz na zachodzie wzejdzie Słońce?! - pomyślałam.
- A co by było, gdyby tak się stało?
- Wracalibyśmy w dobowym rytmie do przeszłości?
- Przeżywalibyśmy swoje życie jeszcze raz, ze świadomością tego co było?
- Nie moglibyśmy niczego zmienić, poprawić... Taki film od tyłu.
- Bylibyśmy coraz młodsi, może ładniejsi, sprawniejsi. Hmm... Ale coraz głupsi,
mniej doświadczeni, naiwni...
- Z czasem też zniknęłyby dzieci, a pojawiły się osoby, które odeszły.

Myślałam tak nad tym odwrotem do momentu, w którym poczułam ciasto
w piekarniku... Na szczęście się nie spaliło!



A wracając do przeszłości, to w tym odwrotnym biegu ziemi, znowu zdarzyłaby
mi się sytuacja sprzed wielu lat:
- Upiekę dzisiaj jakieś ciacho! - krzyknęłam radośnie.
Po czym usłyszałam powolny, niski, męski głos:
- Nieeee... Znowu trzeba będzie wzywać straż pożarną...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz