piątek, 29 września 2017

Autorytet

Wczorajszy wieczór dał mi powód do intensywnego myślenia…
Miałam okazję pobyć z siostrzenicami, bo ich rodzice byli zaproszeni na imprezę.
Ucieszyłam się, że „starzy” wreszcie będą mieli czas dla siebie, a ja mogę poszaleć z dziewczynkami.

Nie spodziewałam się jednak, że kolejny raz zostanę wystawiona
na próbę...

- Masz w telefonie takie coś, co liczy minuty? - pytanie Ninki trochę mnie zmroziło.
- Mam... - odpowiedziałam spokojnie, chociaż bałam się jej
pomysłu.
- No, masz - wzięła moją komórkę do ręki i po niemal sekundzie
użyła odpowiedniej aplikacji.
Przeszły mnie dreszcze...
- Tu masz grę w wyrazy i minutę na ułożenie obrazka i opisu.
- Nisiu, ja nie znam tej gry...
- Przeczytaj - i wręczyła mi reguły

Po chwili uruchomiła stoper, a ja w autentycznych nerwach
układałam obrazek z puzzli, po czym szukałam odpowiedniego
szablonu do nazwy obiektu, no i literek, które do niego pasowały.
Czas mijał.
7-letnia Ninka mierzyła mi czas, a 2-letnia Pola usiłowała mi
pomóc w gąszczu elementów różnych puzzli, różnych układanek...

Udało mi się ułożyć jeden obrazek i dopasować odpowiednią nazwę.
- Ufff...
Ninka spojrzała na mój sukces z góry i powiedziała:
- Jeszcze dwa! Zostało ci 30 sekund.

Nikt, nigdy mnie tak nie dopingował...
Jakimś cudem zmieściłam się w czasie i kolejne dwie układanki
były gotowe przed sygnałem.

Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce, żeby nie rywalizować
ze stoperem. Nasunęłam Nince pomysł na teatrzyk kukiełkowy.
Z radością podchwyciła temat, ale czas na wystawienie go, okazał się
dla mnie znowu dotkliwym....

W oczekiwaniu na powrót rodziców i pokazanie im sztuki, którą zaplanowałyśmy,
Nisia ten czas zapełniła tańcem według najnowszych trendów muzyki.
- OK! - pomyślałam, że dam radę

Nagle obraz na ekranie stanął...
Nie wiedziałam jak to naprawić.

- Ciociu, nie zachowuj się jak babcia. Wiesz jak to robić.

Zrobiłam, ale przysięgam, że nie wiem jak....
Chyba pozycja "starszyzny" zmusiła mnie do rozwiązania problemu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz