Czekam aż naleje się woda do wanny i myślę o minionym dniu...
Miałam nadzieję, że będzie dobry, ale nie przypuszczałam, że będzie aż tak dobry...
Nie wiem czy uda mi się szybko zasnąć, bo to co dostałam, przerosło moje oczekiwania.
O szczegółach napiszę innym razem...
Zwykle żeliwna, groźna brama, strzeże dostępu do kogoś lub czegoś.
- Co lub czego chroni ta brama? - zapytałam siebie - Za nią jest NIC.
Zrobiłam zdjęcie i doszłam do wniosku, że wielokrotnie, stajemy
przed bramami, które nic nie znaczą... One tylko istnieją.
Wielokrotnie przeżyłam sytuacje, w których te ogromne, budzące
respekt, "bramy" otwierały się za pomocą naciśnięcia ciepłą dłonią
na klamkę...
Nie trzeba się bać!
:)
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń:) nareszcie jesteś, Miszko...
Usuń