sobota, 9 września 2017

Nie wiem jaki nadać temu tytuł...

Do urodzinowych życzeń dołączyłam koleżance zdjęcie nieba.

Pomyślałam, że kwiatów dostała pewnie mnóstwo.

Po kilku dniach spotkałyśmy się przypadkiem i powiedziała, że
właśnie myślała o mnie i chciała dotknąć moje dłonie, tak po prostu...
Było mi bardzo miło!
- Dziękuję ci za to zdjęcie nieba. Jest piękne... - widziałam wzruszenie
na jej twarzy.
- Chciałam, żebyś je zobaczyła - odpowiedziałam
- Ty widzisz więcej niż inni...
- Hmmm... Może tylko robię zdjęcia tego co widzę...

Wczoraj udało mi się spędzić dzień w ogródku. Pogoda była piękna, więc
wykorzystałam ją do lenistwa. "Szczęśliwy" był również mój kręgosłup...
Ale stopy też się ucieszyły, bo "pieściła" je cudowna trawa, soczysta, miękka.



Może jak żyłabym gdzieś indziej, może kiedyś indziej, cieszyłyby mnie
perły na szyi lub inne klejnoty.
Ale moją radością jest to co widzę...

Czuję się WYBRANĄ, zauważając to co mnie otacza i dziękuję za TO!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz