środa, 20 września 2017

Dziękuję...

W oczekiwaniu na wynik skanowania komputera zastanawiałam się
nad szkołą, nad tym co mi z niej pozostało.

Doszłam do wniosku, że mam tylko podstawową wiedzę...
W stopniu wymaganym przez współczesny świat umiem czytać, pisać,
liczyć, znam geografię, historię, ...chemii i fizyki nie znam, bo mnie
nie przekonała, historię sztuki znam dosyć dobrze.

Myślę właśnie o młodych ludziach, którzy na podstępne pytanie:
- czy Schleswig-Holstein jest wybitnym kreatorem mody?
...I słyszę odpowiedź pięknych, młodych dziewczyn:
- Taaak! Jest cudowny, wybitny, niesamowity....
To opadają mi nie tylko ręce.

Moja szkoła nie dała mi wystarczającej wiedzy do radzenia sobie w życiu.
Ale dała mi sporo.

Do dzisiaj doceniam moją nauczycielkę języka polskiego.
Nie chcę pisać o niej w czasie przeszłym, ale z racji upływu lat muszę.

Moja ukochana, pani profesor Eulalia Zeman, była srogim nauczycielem.
"Pałami" siała na każdej lekcji. Baliśmy się Jej wszyscy.

Ale lubiłam na nią patrzeć...
Miała czarne, długie włosy, związane w ogon. Malowała usta czerwoną szminką
i zawsze była ubrana w stonowane kolory.
Była wyprostowana i nosiła wysoko głowę.
Nie, nie była ikoną piękności. Ona była królową stylu...

Nie zapamiętałabym jej gdyby nie, między innymi zdanie, jakiego używała
zachęcając nas do czytania książek:
- JEŚLI TWOJE MIESZKANIE ZACZNIE PŁONĄĆ ZABIERZ BIBLIĘ I
.... i tu wymieniała lekturę, która była w tym czasie w programie nauczania.

Ps. Pani Profesor, jeśli Pani jakimś cudem przeczyta ten tekst, to proszę przyjąć
ode mnie niskie ukłony.
Zwłaszcza za słowa:
- Dorota, ty nie startujesz na studia?! Twoja próbna matura jest na poziomie dziennikarza...

Jestem Pani ogromnie wdzięczna, bo to Pani "bat" dzisiaj sprawia,
że niektórzy czytają to co piszę w moim "Plastrze z opatrunkiem".
DZIĘKUJĘ!

1 komentarz: