środa, 30 sierpnia 2017

Wsparcie

Za każdym razem, jak ktoś mi tłumaczył, że rośliny lepiej rosną, jak się do nich mówi,
to uznawałam to za jakieś brednie...

Wczesną wiosną zasiałam w skrzynkach wiele kwiatów. Nasiona były od uznanego
producenta, więc nie miałam wątpliwości, że będę miała piękny balkon.
Codziennie wpatrywałam się w ziemię w oczekiwaniu zielonych listków.
Byłam szczęśliwa, że wreszcie je ujrzałam...
Zaczęłam do nich mówić:
- Dacie radę! Rośnijcie, czekam na was!

Zaczęły rosnąć w szybkim tempie... Miałam wrażenie, że dodaję im mocy... Hmmm.....
Przyjechała mama i zaczęła się śmiać.
- W skrzynkach rośnie ci rzepak i zwykły perz.
- Ale jest zielono i to mi się podoba.

O dalszych losach roślin w skrzynkach opowiem Wam innym razem, bo to nie
ich losy są dzisiaj moim celem.

Piszę o wspieraniu, bo obserwuję reakcje moich papug.
Maka kupiłam jako malca i od początku mówiłam mu, że jest pięknym, mądrym
ptakiem. Po śmierci Figi, przyniosłam mu Gigę, która prawdopodobnie miała
"trudne dzieciństwo". Zauważam różnicę w ich zachowaniu.
Mak jest pewny siebie, Gigusia ciągle wystraszona, czuła na najmniejsze zmiany.
Dla Maka moje "- chodź, pomiziam cię" - są jasne i pewne przyjemności.
Przylatuje do mnie, sadzam go na kolanie i delikatnie drapię po nosku, uszkach,
szyjce... Sam ustawia się tak, żebym wiedziała jakich pieszczot oczekuje.
Giga nas wtedy obserwuje.
Wiem, że nie lubi dotyku. Woli dźwięk, więc gwiżdżę jej ulubioną melodyjkę.
Ona powtarza za mną.
Giga z Makiem, prawie każdego dnia dostają ode mnie porcję tego, czego potrzebują.

Potrzeby mamy różne.
Rośliny oczekują naszej opieki i podziwu.
Zwierzęta oczekują naszej opieki i podziwu oraz spełniania ich oczekiwań.
Ludzie oczekują naszej opieki i podziwu oraz spełniania ich oczekiwań, ale...

Ale tylko, my ludzie, mamy tego świadomość.
I naszym zadaniem jest dbać o to, żeby wszyscy i wszystko czuło się dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz