sobota, 6 maja 2017

Odlot

Wyszłam z pracowni i okazało się, że pada deszcz...
- Hmmm... CUDOWNIE! Dawno nie padało... - pomyślałam z uśmiechem.

Nie wiem czy to mnie przewróciło się w głowie, że w maju oczekuję
bezchmurnych dni i nocy, czy pogodzie przewróciło się w chmurach...

W domu podniosłam klapę laptopa i co zobaczyłam?




Wyobraźnia poszła w ruch...
"Siedzę na rozgrzanych słońcem skałach, mam bose stopy, na ciele tylko zwiewną sukienkę, włosy rozwiewa mi wiatr, czekam na rejs po ciepłym morzu..."

Spojrzałam w okno, na szyby zroszone deszczem i stwierdziłam, że wrócę na ziemię i puszczę sobie wodę do wanny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz