czwartek, 18 maja 2017

Stres pourazowy

Z tym, że co cię nie zabije to cię wzmocni, to ja się jakoś nie mogę zgodzić.

Stres pourazowy zostaje na długo...
Nie dotyczy on tylko ludzi, dotknięte są nim również rośliny.

Szłam z dziewczynkami do piaskownicy, ale przystanęłam na alejce, bo zachwyciłam się kwitnącym drzewem. Może jabłonią, nie jestem pewna.

Kwiaty tryskały radością ze słońca i ciepła. Wyrywały się do życia z objęć zmarzniętych, pokaleczonych liści...




Nie sądzę, że rośliny, których nie zabił mróz się wzmocniły.

Będę mogła sprawdzić to na moich hortensjach. Obawiam się, że kulistych kwiatostanów nie będzie...

Obym się myliła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz