poniedziałek, 26 czerwca 2017

Dzisiaj to dar...

"Wczoraj to historia, jutro to tajemnica, a dzisiaj to dar" - usłyszałam kilka godzin temu taką sentencję...

Pymyślałam, że jest wyczekane przez wiele misięcy lato.

Że dożyliśmy, bo wielu nie było to dane...
Że powinniśmy czerpać siłę z przyrody, która nadgania zaległości wiosny...
Że dostaliśmy dar w postaci "DZISIAJ".

Ja jeszcze nie wiem czy dostałam, bo do wschodu słońca musi upłynąć prawie godzina....

Piszę o tym, bo z różnych stron dochodzą do mnie smutne wiadomości.
O tej porze roku oczekiwałam entuzjamu, a słyszę że jest tzw "dół".
- Bo sąd odpisał, że wniosek (jakiś tam) został oddalony.
- Bo brat okazał się bydlakiem, bo zamierzał zagrabić dużą sumę pieniędzy, uzbieraną przez ojca.
- Bo chora dziewczynka nie może zebrać wystarczającej kwoty na operację.
- Bo skradziono bliskiej mi osobie auto.
- Bo mąż zdradził/żona zdradziła..
- Bo szef nie jest profesjonalny i nagradza lubianych pracowników, a tych których nie lubi szykanuje.
- Bo ta robota była zupełnie nie potrzebna, chociaż wymagała
kilkudziesięciu godzin pracy.
- Bo...
- Bo...
I "bo" w nieskończoność, bo każdy z nas ma jakiś problem.

Moi Drodzy, nie ma bezsensu!
Wszystko, cokolwiek się dzieje, ma swój sens.
Nawet wtedy, gdy nie macie pieniędzy na ...mydło.
Ale też, gdy kradną Wam "wypasione" auto.
Jest w tym jakiś sens.
Choroba też może mieć swoje zadanie... Może nauczyć nas odrzucania tego, czego nie chcemy...

"Dzisiaj to dar"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz