środa, 14 grudnia 2016

Blokada

Sytuacja ta miała miejsce kilka tygodni temu, ale dopiero teraz mogę o niej  napisać bez większych emocji.

Działo się to w czasie kiedy wszystko mi się zawaliło.
Plany wzięły w łeb, nie miałam motywacji, żeby wstać z łóżka... Zastanawiałam się po co żyję.
Byłam gotowa zlikwidować pracownię, żeby w razie "W" moi najbliżsi nie mieli kłopotu.
To był dla mnie bardzo trudny czas.

Któregoś dnia potrzebowałam wypłacić w bankomacie 800,-zł.
Te pieniądze były mi potrzebne w ciągu najbliższych 24 godzin.
Twórcy w dzisiejszych czasach nie cierpią na nadmiar gotówki....

Standardowo obsłużyłam bankomat, robiłam to setny raz.
Byłam zdziwiona, że maszyna tak długo liczy banknoty...
W końcu mogły być to 4 szt.po 200,-zł, 8 po 100,-zł, no może 16 po 50,-... ale moje oczekiwanie się przedłużyło do ponad minuty. Nigdy takiej sytuacji nie miałam.

W końcu ze szparki wyskoczył wydruk, że cyt.
"BANKNOTY NIE ZOSTAŁY WYPŁACONE"
....... "DZIĘKUJEMY I ZAPRASZAMY PONOWNIE"
- ja mam to na wydruku, czytam, nie zmyślam!

Bankomat "wypluł" moją kartę i uznał, że sprawa jest zakończona.

- jak cię zaraz walnę, to oddasz mi moje pieniądze, złodzieju!!! - syknęłam

Nabrałam jednak powietrza, bo uświadomiłam sobie, że walka z bankomatem może tylko wsadzić mnie na 24 godziny do aresztu i przeczytałam czyja to maszyna. ING - Bank Śląski, czy coś w tym rodzaju.

- OK! Idę do tego banku, jest niedaleko.

Wierzcie mi, bałam się zejść po schodach, bo nogi mi się trzęsły ze złości, bałam się przejść przez ulicę z obawy, że potrąci mnie samochód... że się przewrócę zahaczając obcasem o krawężnik. Szłam jak w amoku.

- co jeszcze może się wydarzyć?! - myślałam idąc

Szczęśliwie dotarłam do banku ING.
Podeszłam do lady, wyjaśniłam pani w czym rzecz, a ona mi na to, że nie może mi pomóc i mam dzwonić do swojego banku.

- ale to wasz bankomat nie wypłacił mi pieniędzy!!!

Pani jak automat odpowiadała, że tylko w moim banku to załatwię...

Bezsilna odeszłam na bok, wyjęłam z torebki telefon i wybrałam nr obsługi klienta w moim banku.
Grzeczna panienka zadała kilka pytań dla sprawdzenia czy to ja jestem posiadaczką konta i w końcu usłyszałam:
- tak, jest zablokowana kwota 800,-zł z powodu awarii podajnika w bankomacie
- to proszę mi ją odblokować!
- standardowo, blokada trwa 7 dni, ale tu jest informacja, że to wina podajnika, więc myślę, że jutro po pierwszej sesji kwota zostanie odblokowana. Proszę jeszcze zadzwonić na nr telefonu, który jest na wydruku, żeby przysłali potwierdzenie awarii...

Tak zrobiłam, zadzwoniłam, dostałam podobną odpowiedź.

Pomyślałam, że prześpię tę noc i wszystko będzie dobrze...

Jakże ja się myliłam....

Pieniądze nie były odblokowane ani następnego dnia, ani jeszcze następnego... Nie pomogło moje pisanie próśb i reklamacji do banku...
Po 5-ciu dniach odpowiedzieli, że przyjęli i rozpatrują. 7-go dnia dostałam odpowiedź, że nie mogą mi pomóc. 8-ego dnia moje 800,-zł było "już" do mojej dyspozycji :)

Kochani, piszę to, żeby Was uczulić... W bankomacie wypłacajcie niewielkie kwoty, bo te maszyny mogą pokrzyżować Wam plany.

W dobie XXI wieku najpewniejsza okazuje się tzw. skarpeta... Niestety!

Ot, taki mój PLASTER Z OPATRUNKIEM na dzisiaj.




2 komentarze: