czwartek, 22 grudnia 2016

Skleroza

Śmieję się ze sklerozy, ale ona zaczyna dotyczyć również mnie...

Kładąc się spać myślę o sprawach do załatwienia następnego dnia.

Z grubsza układam sobie plan typu:
1.podać stan liczników, gazu i prądu
2.włożyć do pralki brudne rzeczy ...i włączyć pralkę!
3.podlać rośliny na korytarzu
4.włożyć rachunki do segregatora
5.wyprasować lniany obrus
6.zamówić pranie dywanu
7.zadzwonić do tapicera
8.zapisać na liście zakupów taśmę klejącą
9.przestawić zegary na czas zimowy
......
Mogłabym tak Wam wymieniać jeszcze jakiś czas, ...ale po co?
Prawie każdy dzień kończy się powtarzaniem tej listy, bo
kiedy wstaję pamiętam tylko najważniejsze rzeczy do załatwienia.

Przed wyjściem z domu zapisuję co ważnego muszę załatwić lub kupić.
Często, jak już jestem poza domem okazuje się, że nie zabrałam moich notatek.
Zostały w kuchni na stole...

Ale bywa i tak, że wkładam listę do kieszeni kurtki.
Wtedy jestem pewna, że wszystko mi się uda :)

Cóż z tego, że ją mam w kieszeni, jak zapominam przeczytać...

2 komentarze:

  1. To jesteś dobra, bo przynajmniej chęci masz szczere.
    Ja robię listę wiedząc, że i tak nie zrobię, jeśli nie będzie mi się chciało.... :(
    Od zarania moich dziejów słyszałam zawsze, że "Kasia jest zdolna, tylko leniwa"... A ludzie się nie zmieniają, niestety...

    OdpowiedzUsuń