sobota, 25 marca 2017

Bajka

Spędziłam dwa dni z córeczkami mojej siostry.
W domu było wesoło, bo bawiłyśmy się wszystkim, ...z wyjątkiem zabawek.
Upiekłyśmy nawet biszkopt! Ninka wyszła z takim pomysłem :)

Mała Pola słuchała z zaciekawieniem bajek, które szeptałam jej do uszka.
Wymyślałam historie na poczekaniu, bo z klasyczną bajką wiąże się mój problem.

Ponad 30 lat temu, jak moja siostrzyczka była mała, codziennie na dobranoc opowiadałam jej bajkę. Na początku, co wieczór inną, a z czasem życzyła sobie tylko jednej: Dwie Dorotki
- wg Janiny Porazińskiej



Kładąc ją do łóżeczka zadawałam jednak to samo pytanie, z nadzieją, że zmieniła zdanie.
- Jaką bajeczkę ci dzisiaj opowiedzieć?
- O dwóch Dorotkach!

Właściwie bezmyślnie mogłam ten tekst recytować, bo miałam wykuty na blachę.

Pewnego wieczora umówiłam się na randkę z chłopakiem. Wiedziałam jednak, że Kasia bez bajki nie zaśnie i rodzice będą mieli problem... Nie opowiadali bajek.

To samo pytanie, ta sama odpowiedź - wystartowałam...

Po kilkunastu zdaniach, gdy Kasiunia już prawie spała, postanowiłam przyspieszyć akcję bajki
i lecieć na spotkanie.

Nagle wielkie oczy mojej małej siostry otworzyły się szeroko...
Tubalnym, zaspanym już głosem, powiedziała:
- NIE TAK BYŁO

Mój plan runął!
Cóż miałam robić?
Od początku do końca powtórzyłam tekst jaki znała.
Dopiero jak zobaczyłam, że odwraca się na drugi boczek, tuląc swój ulubiony kocyk, mogłam wyjść z domu.

Dzieci mają świetną pamięć!

....Ups, mam nadzieję, że Pola nie zapamiętała tego co jej opowiadałam.... Bo nie pamiętam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz