środa, 29 marca 2017

Światło

Spaliła mi się żarówka w łazience...
Na wymianę jest zbyt późno, bo dochodzi 1:00 w nocy, a żarówki zapasowe mam w schowku na korytarzu.

Hmmm... niby drobiazg, a denerwuje. Zwłaszcza, że chodzi o światło.

Po kilku miesiącach zimna i mroku pojawia się słońce, dzień jest coraz dłuższy, a tu masz!
Jest jaśniejszy dzień to w łazience ciemno!

To niesamowite jak ważne znaczenie odgrywa w naszym życiu światło...

Bez zwykłych żarówek nie wyobrażamy sobie życia... W każdym razie - nie ja.

Ale nie wyobrażam sobie też życia bez słońca. Sezon jesienno-zimowy jest dla mnie
naprawdę trudny do normalnego funkcjonowania. "Budzę" się wiosną.

Wczoraj byłam pół godziny w ogródku, tuż przed zachodem słońca.
Zrobiłam kilka zdjęć roślinkom. Widział to pan Irek, miły sąsiad.
Zaprosił mnie do zrobienia fotek jego pierwszym kwiatuszkom. Oboje uznaliśmy jednak,
że słońce jest już zbyt nisko na dobre fotografie. Porozmawialiśmy kilka minut i przeprosiłam, że uciekam, bo był piękny zachód. Zrobiłam Wam zdjęcie zza krzaków :)

Daję słowo, wszystko w świetle wygląda lepiej...



Ps. Ukręciłam właśnie na siebie bicz. Boję się iść do łazienki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz