Miałam kiedyś balkon...
Był moją radością.
Nie znam nazw roślin, ale chyba dobrze je ze sobą zestawiam, bo efekt jest zauważalny.
Mój balkon był jednym z piękniejszych na osiedlu. Niemal całkowicie zarośnięty.
Miałam polowe łóżko, więc mogłam się swobodnie latem opalać.
Aaaaa, luksusem był również wentylator. Taki raj na balkonie :)
W 2005 roku byłam zmuszona wyprowadzić się z tamtego mieszkania.
Bardzo to przeżyłam...
W końcu namalowałam sobie ukwiecony balkonik... Taką miniaturkę, 9x14cm.
Przyznam się, że wśród wielu planów, mam plan powtórzenia zarośniętego balkonu :)
Nawet większego niż tamten, sprzed wielu lat!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz