piątek, 20 stycznia 2017

Ciesz się chwilą



Kupiłam tę bluzkę, dawno temu, Nawet nie pamiętam kiedy, bo w minionym roku ciuchy nie były moim priorytetem.
Wcześniej, prawdopodobnie miałam ochotę cieszyć się chwilą, ale została stłamszona różnymi rozczarowaniami.
Nie uważam tych trudnych miesięcy za czas stracony... Nie!
Były porażki, zarzucanie sobie naiwności, rozterki związene z wiarą w ludzi, ...i inne smuty,
jednak uznałam je za "szkolenie z życia".

Ale były też chwile esencji szczęścia....
Poznałam w tym czasie niezwykłe osoby, doświadczyłam ogromnej otuchy, sympatii, cieszyłam się z nowych kontaktów, emocji... Po nich powinnam wkładać nową bluzkę.

A ta, skubana, w tamtym czasie leżała na dnie szuflady, w foliowej torebce, cały czas z metką.
Dzisiaj ją znalazłam.
Może ukryła się celowo na tę okazję? Nie wiem.

2 komentarze:

  1. No czyli rad dobrych i lepszych nie należy słuchać.
    Mówią, że jak coś leży nie używane przez rok - znaczy niepotrzebne i trzeba wywalić.
    I co by było? Ha?!

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha... nie wolno słuchać takich rad! :)

    OdpowiedzUsuń